Publikacje
In English, please. Kiedy pisać CV w języku angielskim? Makaronizmy i slang branżowy w rekrutacji
2024-07-31
W dzisiejszych czasach znajomość języka angielskiego jest tak powszechna, że wydawać by się mogło, że używanie tego języka w CV jest normą. Nie w każdej jednak sytuacji CV w języku angielskim jest wskazane, a nawet mile widziane. Kiedy CV powinno być napisane w języku angielskim? Przeczytaj felieton, w którym przy okazji poruszamy temat makaronizmów i slangu branżowego w rekrutacji.
In English, please
Część z Was pewnie nieraz spotkała się z taką sytuacją, w której podczas lekcji języka angielskiego w szkole, zwłaszcza na początku nauki, ktoś powiedział zdanie czy słowo w języku polskim, a nauczyciel/lektor z uporem maniaka powtarzał In English, please. Kiedy CV powinno być In English? Która odpowiedź jest prawidłowa? A - zawsze, B - czasami, C - nigdy. W tak prostym ujęciu tematu wydaje się oczywista odpowiedź B. Ale co oznacza czasami? Jakich sytuacji dotyczy?
Przyznam, że zawsze dziwi mnie jako rekruterkę dlaczego kandydat przysyła CV w języku angielskim mimo, że nikt o takie nie prosi. Czasem pytam o to kandydatów. Zapytałam właśnie ostatnio kandydata dlaczego złożył CV w języku angielskim. Odpowiedział, że tak Mu było wygodniej, bo wtedy ma jeden dokument i może aplikować zarówno do polskich firm, jak i zagranicznych. Tylko czy o wygodę kandydata tu chodzi? No nie. I powiem Wam, mili kandydaci więcej. Nie zawsze CV w języku angielskim jest mile widziane. I tu cytat z życia wzięty. Przesłałam kiedyś pracodawcy rekomendację kandydata, dołączając CV w języku angielskim. Wydawało mi się, że to no problem 😉 Odpowiedź była taka: „Proszę, aby od kandydatów uzyskiwać również aplikację w języku polskim. Jeżeli chcą się chwalić angielskim ok - mogą być wtedy dwie aplikacje”.
A tak a’propos tego „chwalenia się”. Czasem pracodawcy przyjmują założenie, że jeśli CV jest w języku angielskim, to od razu świadczy o tym, że kandydat zna język. Ale czy na pewno? W napisaniu CV po angielsku mógł przecież pomóc znajomy.
Nie do końca chodzi o to, kto w jakim stopniu posługuje się językiem angielskim. W dobie translatorów nie jest to kłopot, żeby, jeśli ktoś nie zna biegle języka angielskiego przetłumaczyć dokument. Tylko czy naprawdę trzeba narażać rekrutera czy pracodawcę na to, żeby musiał poświęcać dodatkowy czas na zapoznanie się z aplikacją w języku angielskim, jeśli tego nie wymaga?
Kiedy pisać CV w języku angielskim?
Jest kilka sytuacji, w których CV powinno być napisane w języku angielskim:
1/ kiedy pracodawca o to wyraźnie poprosi, czyli np. napisze w ogłoszeniu o pracę, że prosi o składanie aplikacji w języku angielskim,
2/ kiedy samo ogłoszenie o pracę napisane jest w języku angielskim. To wyraźny sygnał dla kandydata, że aplikacja też powinna być złożona w języku angielskim,
3/ firma ma zasięg globalny, jest międzynarodowa, zagraniczna. W tej sytuacji warto, żeby CV było w języku angielskim bądź w dwóch językach,
4/ w treści ogłoszenia, nawet, jeśli jest ono napisane w języku polskim jest punkt: praca w środowisku międzynarodowym lub znajomość języka angielskiego jest warunkiem koniecznym. Wtedy możesz, a nawet powinieneś złożyć CV po angielsku.
Złota zasada
Złota zasada jest taka, że jeśli masz wątpliwość w jakim języku powinno być CV, najlepiej napisz i złóż CV w obu językach, polskim i angielskim. To najbardziej uniwersalna zasada, która na pewno nie będzie naruszać żadnych innych. Wtedy rekruter czy pracodawca będzie mógł wybrać, którą wersję przeczyta.
Makaronizmy
Korpomowa, czyli język, którym posługują się pracownicy korporacji, deadlajny (ostateczne terminy), kejsy (sprawa, projekt, zadanie, problem), kole (telekonferencje lub wideorozmowy), taski (zadania) zostały już nieraz obśmiane. Uzupełnianie języka o słowa angielskie, które czasem trudno zastąpić zbytnio już nikogo nie dziwi, natomiast używanie co drugiego słowa zapożyczonego z innego języka (tzw. makaronizmu) nie wiem, jak w Waszych uszach, ale w moich wywołuje zgrzyt.
A przy okazji, osobną kwestią jest nowomowa czy neologizmy. Do moich „ulubionych” należy schemat składniowy: „umieć w … {coś}”. Tyleż modne, co niepoprawne. Czasownik umieć powinien być połączony wyłącznie z innym czasownikiem w bezokoliczniku, a nie rzeczownikiem i to jeszcze z nieszczęsnym „w”, czyli umiem pisać, a nie umiem w pisanie. Osobiście bardzo mnie to „umieć w” razi. Dla tego, kto wymyślił umieć w złota czcionka, a kto używa, no cóż, mówi się trudno 😉
Slang w rekrutacji
Spotykam się dość często, zarówno na poziomie CV, jak i w rozmowach rekrutacyjnych z tym, że kandydaci używają skrótów myślowych czy określeń branżowych, które nie są powszechnie znane osobom spoza branży, i nie muszą być też znane rekruterowi. Podczas jednej z rozmów rekrutacyjnych na stanowisko w branży farmaceutycznej kandydatka mówi, że pracuje zgodnie z ALA. Zmarszczyłam brwi pytając, co ma na myśli (warto to robić, to znaczy, nie marszczyć brwi, tylko pytać 😊), na co kandydatka odpowiada, że to system pracy: apteka - lekarz - apteka (a, o to chodzi).
Nie przyjmujmy założenia, że nasz rozmówca musi wszystko wiedzieć w danym temacie. Przecież gdybym powiedziała kandydatce, że pisałam pracę magisterską na temat: „Spójność Wzoru A z temperamentem a funkcjonowanie interpersonalne” też mogłaby nie wiedzieć o co chodzi, prawda?
Slang, żargon branżowy działa też w drugą stronę. Jak wynika z badań przeprowadzonych w USA, obecność żargonu w ogłoszeniach o pracę zmniejsza chęć przesłania CV aż o 57%. Oczywiście pewne sformułowania, charakterystyczne dla określonej branży są dopuszczalne. Podanie w ofercie pracy nazw oprogramowania, które pracownik musi znać, czy charakterystycznych terminów, którymi posługują się firmy z danego obszaru jest zasadne. Jednak nadużywanie żargonu branżowego w ofercie pracy może zniechęcić kandydatów do aplikowania” - wyjaśnia prezes Praca.pl Krzysztof Kirejczyk (link do artykułu).
Ogólnie (jak to młodzież mówi), w rozmowach rekrutacyjnych, w biznesie czy po prostu w życiu nie warto okazywać poprzez to, co się mówi czy w jaki sposób się mówi swojej wyższości. Każdy z nas może mieć inny zasób wiedzy, umiejętności czy kompetencji, ale w konsekwencji mianem osoby kulturalnej określa się tę, która innym nie daje odczuć, że wiedzą mniej.
See you next time! Do następnego razu!
Przeczytaj też felieton A dla kogo ten wywiad? O dopasowaniu CV do wymagań pracodawcy
Autor: Dorota Binasiak Ekspert ds. Rekrutacji, Akredytowany konsultant metody Insights Discovery