Publikacje


Palma pierwszeństwa – kto zna kandydata najlepiej: rekruter, pracodawca czy on sam?

2025-10-30


Czy Twoja ścieżka zawodowa ma sens? Natknęłam się w serwisie LinkedIn na wpis, którego autor w CV kandydata zawsze patrzy na to, czy kolejne etapy kariery mają sens. Pozostaje tylko pytanie – kto ma ten sens zdefiniować? Co właściwie znaczy „sens” w kontekście życiowych decyzji zawodowych – i kto ma prawo go oceniać? Jeśli uważasz, że to Ty jesteś ekspertem od cudzej biografii zawodowej... cóż, być może warto przemyśleć, komu należy się tu głos decydujący. Kto tak naprawdę zna kandydata najlepiej? Rekruter? Pracodawca? A może jednak sam kandydat? 

Ukryte teorie osobowości

Twoim zadaniem jest wybrać przywódcę całego świata spośród trzech kandydatów. 

Kandydat A konsultuje wiele decyzji z astrologiem, ma powiązania ze skorumpowanymi politykami, ma dwie kochanki, dużo pali i wypija około dziesięciu kieliszków martini dziennie.

Kandydat B dwa razy został zwolniony z pracy, uwielbia spać do południa, codziennie wypija ćwiartkę whisky, a w szkole zażywał opium.

Kandydat C to odznaczony bohater wojenny, wegetarianin i monogamista, nie pali tytoniu, czasem wypija piwo.

Którego kandydata wybierasz? Raczej będzie to kandydat C, prawda?

Przeczytaj teraz, kto jest kim. Kandydatem A jest Franklin D. Roosevelt, Kandydatem B – Winston Churchill, a kandydat C to… Adolf Hitler.

Ta anegdota zaczerpnięta z książki Kamila Zielińskiego „Psychoefekty” świetnie pokazuje, że postrzegając innych wychodzimy poza posiadane informacje. Do jednych cech dopisujemy inne, które wydają się z nimi współgrać, ale których nie poznaliśmy. Przeglądamy CV, analizujemy daty, stanowiska, luki w zatrudnieniu, jakbyśmy potrafili z nich odczytać całą historię życia i wyciągamy wnioski. Czasem nie zadajemy sobie nawet trudu, by po prostu zapytać, dlaczego ścieżka zawodowa kandydata wygląda właśnie tak? To my decydujemy o tym, czy ma sens. Wiemy lepiej, co stoi za wyborami, co kryje się za tymi paroma zdaniami w CV. Jeśli tak myślisz, to zadaj sobie jedno pytanie: co właściwie czytasz – CV kandydata, czy swoje wyobrażenie o nim? Czy masz wystarczające podstawy, żeby oceniać sens czyjegoś życia zawodowego? 

Przykładem może być jeden z moich kandydatów, który zdecydował się zmienić pracę razem z ojcem, który po 19 latach zatrudnienia w jednej firmie miał trudności z adaptacją do nowego miejsca pracy. Chciał mu w ten sposób pomóc. Powstaje pytanie, czy w takiej sytuacji przebieg ścieżki zawodowej można uznać za racjonalny i celowy? Jak z kolei interpretować zmiany branż? W kontekście elastyczności i otwartości na nowe wyzwania taki przebieg ścieżki zawodowej powinien mieć sens, ale ilu rekruterów czy pracodawców, patrząc na CV, potrafi zauważyć, że zmiany branż nie muszą odbierać karierze spójności i sensu?

Jako studentka, w wakacje dorywczo pracowałam w fabryce. Przez miesiąc przepakowywałam pieluchy – wyciągałam je z dużych opakowań, liczyłam, układałam w mniejsze zestawy i zgrzewałam przy użyciu specjalnej maszyny. Monotonne, powtarzalne, fizyczne zajęcie. Czy to miało sens? Może nie dla wszystkich. Ale ta praca była komuś potrzebna – i ktoś musiał ją wykonać.

Wojna o ludzkie umiejętności

Wspomniany wcześniej Adolf Hitler rozpoczął wojnę ze Stanami Zjednoczonymi, kierując się przekonaniem, że opanowanie rzemiosła i specjalistycznych umiejętności wymaga wielu lat praktyki. Uważał, że wyszkolenie optyków – kluczowych dla prowadzenia nowoczesnych działań wojennych – zajmuje co najmniej pięć lat, dlatego sądził, że Amerykanie potrzebują tyle samo czasu, by stworzyć skuteczną armię i siły powietrzne w Europie. W 1941 roku Stany Zjednoczone rzeczywiście dysponowały jedynie nielicznymi specjalistami w dziedzinie optyki, mimo że współczesna wojna wymagała ogromnych ilości precyzyjnych przyrządów optycznych. Jednak dzięki zastosowaniu metod Fredericka W. Taylora Amerykanie w zaledwie kilka miesięcy zdołali wyszkolić dobrych robotników, którzy szybko stali się znakomitymi optykami – niekiedy przewyższającymi swoich niemieckich odpowiedników – a dodatkowo uruchomili znacznie nowocześniejsze linie montażowe (na podstawie książki: Peter F. Drucker “Zawód menedżer”).

Kiedy sukces przysłania sens

Aleksandra Wiśniewska-Uznańska w swojej wypowiedzi z okazji inauguracji roku akademickiego na Politechnice Łódzkiej powołała się na słowa amerykańskiego pisarza Davida Brooksa. Pisał on, że są dwa zestawy wartości w życiu człowieka: wartości z życiorysu i wartości wygłaszane w mowie pogrzebowej. Wartości z życiorysu dotyczą osiągnięć i sukcesów zawodowych, takich jak stanowiska, tytuły i kariera. Wartości z mowy pogrzebowej odnoszą się do czegoś zupełnie innego: do naszych cech charakteru i zachowań w relacjach, do tego, czy byliśmy odważni, uczciwi, potrafiliśmy kochać i budować głębokie przyjaźnie. Dwie różne miary wartości – jedna zawodowa, druga ludzka. Zbyt często koncentrujemy się na tych pierwszych, pomijając w codziennych wyborach te drugie.

Jako rekruter moim zadaniem jest ocenić kandydatów i wybrać najlepszych. Zawsze staram się poznać ich jak najgłębiej i zrozumieć ich historię. Mimo to oddaję palmę pierwszeństwa kandydatowi – to on jest ekspertem od własnej osoby i tylko on ma prawo ocenić, czy jego kariera zawodowa ma sens.

„Jest dla mnie zaiste zagadką, dlaczego ludzie traktują swą pracę tak piekielnie poważnie. Dla kogo? Dla siebie? Przecież wkrótce nas tu nie będzie. Dla rodziny? Dla potomności? Nie. Zatem zagadka pozostaje zagadką” (Albert Einstein).

Autor: Dorota Binasiak Ekspert ds. Rekrutacji, Akredytowany konsultant metody Insights Discovery

Ostatnie publikacje

Kontakt

tel. biuro: +48 22 864 32 37
email: biuro@hsk.waw.pl

HSK Consulting Sp. z. o. o
ul. Renesansowa 7B
01-905 Warszawa

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach, podaj swój e-mail.

Twoje dane będziemy przetwarzać zgodnie z naszą polityką prywatności.