Publikacje
O mój rozmarynie, rozwijaj się. Co jest ważne w rozwoju pracownika w firmie?
2024-04-26Rekrutacja zakończona. Kandydat wybrany. Warunki zatrudnienia ustalone. Radość po obu stronach, pracodawcy i przyszłego pracownika. Czas na przygotowania: miejsce w firmie, stanowisko pracy, badania wstępne, itp. I wreszcie pierwszy dzień wyczekanej, może wymarzonej pracy. Od czego zależy, czy nowy pracownik rozwinie w niej skrzydła, czy będzie zadowolony, czy będzie chciał zatrzymać się w firmie na lata? Przeczytajcie felieton, który powstał z pomysłu jednego z naszych klientów.
Rozwój - słowo wytrych
Brak rozwoju w firmie to jeden z najczęstszych powodów zmiany pracy przez pracowników. Jest to jednak pojęcie bardzo obszerne i dla każdego co innego może oznaczać. Dla jednych to rozwój pionowy, czyli awans, dla innych poziomy, czyli np. rozszerzenie zakresu obowiązków, a dla kogoś nauka czegoś nowego. Warto więc zastanowić się nad tym, czym dla Ciebie jest rozwój? Co takiego musi mieć miejsce, żebyś miał poczucie, że się rozwijasz?
70 20 10
Nie, to nie wymiary idealnej sylwetki 😉 Te liczby odnoszą się do modelu planu rozwojowego. Pracownicy często narzekają, że w firmach nie ma szkoleń, że pracodawcy nie inwestują w ich rozwój. Za to w momencie, kiedy są zapraszani na szkolenia, nie znajdują na nie czasu. Przyczyny mogą być różne. Szkolenia mogą np. nie trafiać w ich potrzeby. Warto natomiast pamiętać o zasadzie 70 20 10, która oznacza, że 70% wiedzy pracownika pochodzi z praktyki, 20% z informacji zwrotnych, a tylko 10% z nauki, kursów i szkoleń.
Barometr uczuć
Załóżmy, że wsadzasz w ziemię jakąś roślinę, dajmy na to różę (skojarzenia z różą z „Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego właściwe). Sprawdzasz, jak się ma, podlewasz, nawozisz, osłaniasz, jeśli przychodzi mróz. Wyobraź sobie, że pracownik jest taką różą. Sprawdzaj na bieżąco jak się ma, czy rozkwita, czy się rozwija, czy ma się dobrze. A może dopadła ją jakaś zaraza, może zaczyna „więdnąć”? Może trzeba zaaplikować jakiś nawóz czy „lekarstwo”? Róże przecież podlewasz systematycznie i pewnie nie zastanawiasz się, czy musisz to robić. Tak, jak barometr pozwala przewidzieć nagłe zmiany pogody, tak Ty, pracodawco sprawdzaj na bieżąco, jak wygląda „barometr uczuć” ze strony pracownika (Twojej róży), żeby nie przegapić tego momentu, kiedy róża zwiędnie i nic już jej nie uratuje.
O mój rozmarynie, rozwijaj się
O mój rozmarynie, rozwijaj się
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.A jak mi odpowie: nie kocham cię
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Zaciągnę się.
To fragment jednej z najpopularniejszych pieśni patriotycznych, która powstała w 1915 roku. Pieśń jest znana również pod tytułem „Rozmaryn”, co w wierzeniach ludowych jest oznaką miłości i wierności. Słowa tej pieśni posłużyły mi jako metafora sytuacji pracownika w firmie. Pójdę do dziewczyny (firmy), ale jeśli mnie nie pokocha (nie obdarzy mnie miłością, nie podaruje mi uwagi, uznania, troski, docenienia) - ułani werbują, strzelcy maszerują (inne firmy szukają), zaciągnę się (pójdę gdzieś indziej, do innej firmy). Prosty przekaz w prostych słowach.
Skoczkowie
„Gdy praca, którą wykonujesz, nie daje ci radości, a tylko pieniądze, to jesteś śmiertelnie ubogi” (cytat ze strony 4grow).
Czy pracownicy sami z siebie chcą zmieniać często pracę? Co kilka miesięcy, rok czy dwa zaczynać od nowa i przechodzić ten sam etap? Raczej nie, poza wyjątkami - niespokojnymi duchami, które nie potrafią na dłużej nigdzie zagrzać miejsca. Ostatnio rozmawiałam z kandydatem, który powiedział, że to nie jest dla Niego fajne tłumaczyć się podczas każdej rozmowy o pracę, dlaczego tak często ją zmienia.
A ja zwykle mówię, że nie zawsze ta ścieżka zawodowa układa się tak, jakbyśmy chcieli, nie każdy może w jednej firmie przepracować -naście czy -dziesiąt lat. Rekordzistką, którą znam jest bardzo bliska mi osoba, która pracuje 34 lata w jednym miejscu. Zapytana przeze mnie jakie są powody takiego stażu odpowiedziała: firma jest stabilna, zapewnia dobre warunki zatrudnienia, lubię swoją pracę, która jest ciekawa, nie jest monotonna, no i cały czas coś się dzieje. Żeby przepracować w jednym miejscu tyle lat, wszystkie te puzzle muszą tworzyć jedną układankę.
Szanujmy się
Pomysłodawca tego felietonu zwykł mawiać na okoliczność różnych sytuacji „szanujmy się”. Zawsze się uśmiecham do tego określenia. Jest takie naturalne, proste, choć w życiu różnie bywa z tym wzajemnym szacunkiem.
Pracodawco! Dbaj o rozwój „róży”, którą oswoiłeś, cytując „Małego Księcia”. Pracowniku! Pamiętaj, że „ktoś siedzi dziś w cieniu, bo ktoś dawno temu posadził drzewo” (Warren Buffett). Ty też doceń swojego pracodawcę, ogrom pracy i wysiłku, który włożył, żeby firma powstała i cały czas się rozwijała. O mój rozmarynie (pracowniku i pracodawco), rozwijaj się…
Przeczytaj też felieton Nigdy nie jest za późno…, czyli o pracodawcy marzeń
Autor: Dorota Binasiak Ekspert ds. Rekrutacji